wtorek, 30 stycznia 2018

Szafopost/ Wardrobe post 2018

Spełniłam swoje noworoczne postanowienie i zakupiłam manekina. Dzięki temu udało mi się zrobić estetyczne (choć trochę!) zdjęcia moich ciuszków. Każdemu, nie tylko szyjącym, polecam sobie sprawić takiego styropianowego człowieczka. Przydaje się przy układaniu stylizacji, robieniu zdjęć sprzedażowych, czy właśnie takich remanentach szafy. Wierzcie mi, że o wiele łatwiej jest ułożyć ciuch na manekinie niż na powierzchni płaskiej tak, żeby się dobrze prezentował. 
Odwrócę nieco kolejność i zacznę od dodatków, a dania główne zaserwuje potem, bo najlepsze chcę zostawić na koniec! Pod niektórymi zdjęciami zamieszczam linki do moich recenzji.

~Biżuteria i drobne dodatki~
Większość drobiażdżków zrobiłam ja, albo dostałam w prezencie od ziomeczków. Są tu też rzeczy chomikowane od dzieciństwa, oraz pochodzące z bliżej nieokreślonych źródeł. Pozwolę sobie wiec się nie rozdrabniać i komentować tylko niektóre. Chciałabym zwrócić szczególną uwagę na te wykonane przez polskich rękodzielników, bo ich wkład również jest widoczny w mojej kolekcji.

Kilka moich broszek. Królik (świecący w ciemności!) wykonany przez Space Forest, nibylandzka broszka z EMP shop (dobre miejsce do zaopatrywania się w merch Disneya, Pottera i nie tylko). Złota broszka to podobno pamiątka z lat 50, kupiona na stoisku Wunderkammer.


Wisiorki wszelkiej maści. Sowa i wisiorek zainspirowany Doctorem Who (w lewym górnym rogu) wykonany przez Mad Artisans.


Wisiorki na łańcuszkach. Kareta pochodzi ze sklepu Restyle.


Moja kolekcja "pereł" z każdym rokiem jest coraz większa! Tutaj bransoletki, korale, i sznur do zastosowań różnych.


Pudełko na kolczyki-sztyfty i pierścionki. Truskawkowy komplet, księżyce i ciastko-serce wykonała Zombie Unicorn. Moją recenzję jej produktów można znaleźć tu.

~Dodatki trochę większe~


Rzeczy na czerep. Opaski z kokardami są kolejno od Lady Sloth i BtSSB. O ubraniach do kompletu będzie mowa poniżej. Wianek z czerwonymi kwiatami to miłość wielka, bardzo żałuję, że nie mogę wam zdradzić, jak nazywa się autorka. Wiem tylko, że rozstawia swoje stoisko na giełdzie minerałów w Katowicach.


Rzeczy na ręce. Czarne i różowe wristcuffsy uszyła Mazoknit. Pisałam o nich bardziej szczegółowo tu.

Kwiaty i kokardy na użytek wszelaki. Nie stoi za nimi żadna ciekawa historia, jakoś tak same się gromadzą...

Kolekcja torebek powiększyła się dwukrotnie w tym roku! Tak na prawdę mają one u mnie ostatni szczebel priorytetu, więc kupuję tylko kiedy okazja na prawdę woła. Najczęściej i tak trzymam wszystko w dużych, bawełnianych tote bagach.

~Rzeczy na nogi~
Na czerwonych pudełkach prezentują się buty z Bodyline. O modelu z kokardkami pisałam tu, a o środkowym tu. Brązowych oksfordek z Lasockiego mocno nie polecam. Kupiłam w sezonie jesiennym 2017 i po dwóch tygodniach obicie na pięcie kompletnie zdarte a skarpetki do wyrzucenia. Mam nadzieję, że szewc sobie z tym poradzi, bo są jednak ładne i wygodne. Te dwie pary czające się z tyłu kupiłam w Deichmannie (od lewej: Graceland i 5th Avenue). Brązowe czółenka upolowałam w szmateksie. Mają na wkładce napis "you look gorgeous!", więc nie mogłam im się oprzeć!

*tu powinno być zdjęcie mojej wspaniałej kolekcji fikuśnych rajstop i skarpet, ale takowa nie istnieje*

Niestety mam pecha, a dodatkowo jestem sknerusem, wiec ciągle nie udało mi się zgromadzić żadnych wzorzystych rajstopek, czy kolanówek. Zadowalam się jednolitymi w różnych kolorach. Postaram się coś na to zaradzić.

~Odzienia wierzchnie~

 Baby the Stars Shine Bright - no name coat. Niestety nie udało mi się jeszcze odkryć prawdziwej nazwy. Zakup świeży. Mam jeszcze dodatkowe minikokardki do przyszycia oraz wielką kokardę na kuper, z tego samego materiału co kurtka. Odczepiłam ją z powodów praktycznych.


  Baby the Stars Shine Bright - Tweed coat with cape. Bardzo ciężki, ale również bardzo ciepły płaszczyk. Daje radę nawet poniżej zera!


 Sweterek od DreamV


 Sweterek z lumpa


Bolerko z Bodyline. Nie ma go już na stronie, a ja kupowałam z drugiej ręki, więc nie znam jego numerycznej nazwy.

~Koszule~

 Model L484 z Bodyline. Pozbawiłam ją czarnych dodatków i da się nosić. Ma odczepiane rękawy. Recenzowałam ją tu.


 Bliźniaczka koszuli powyżej. W przeciwieństwie do siostry ma oryginalne guziki i ozdoby przy mankietach.


 Offbrand z wyhaftowanymi przeze mnie złotymi motywami kwiatowymi na rękawach, których oczywiście nie widać.


 Offbrand




 Offbrand


Vintage, ze sklepu Breslauerin

Kosmiczna koszula z Ebay



~Spódnice~


 Lady Sloth - Welcome to my Dollhouse. To ta spódnica z mistrzowskim łączeniem printu!


 Handmade autorstwa Lady Marionette


Dear Celine - Chiffon high waist skirt


 Wiele razy przerabiana przeze mnie spódnica, która ostatecznie skończyła jako underskirt.


~Sukienki~

 Baby the Stars Shine Brigth- Laeticia Raseine. Kupiłam ją bez wymiennych pasków które można było wiązać na szyi zamiast ramiączek. Bardziej szczegółowy opis do przeczytania tu.



 Bodyline - L510. seniorka kolekcji! Recenzja tu.


Innocent World - Printed Rose Gobelin Halterneck JSK.  Najnowszy nabytek. Zdjęcia na Google pokazują, że oryginalnie sukienka miała wiązanie na szyi lub ramiączka skrzyżowane na plecach. Moja ma ramiączka, ale proste, więc najwidoczniej ktoś ją przerobił zanim trafiła do mnie.



 Oldschool OP - uszyta przez koleżankę z wykroju z Gothic Lolita Bible




I to już wszystko, co w mojej loliciej szafie jest wartego uwagi. Zachęcam do tworzenia własnych postów! Doskonale sprawdzają się jako remanent,  motywują do rozbudowy szafy i do pozbycia się rzeczy niepotrzebnych. Owocnego roku życzę wszystkim!










Brak komentarzy :

Prześlij komentarz